sobota, 31 października 2015

Dziwny dzień

Cześć.
Dzień rozpoczął się od tego, że miałam wstać o 4.3 żebym mogła wszystko zrobić spokojnie. Obudziłam się na kilka minut a potem o 6.30, powinnam wtedy wychodzić z domu. Zdążyłam na 8.00 a start miałam o 8.25  
Oczywiście jakaś niespodzianka musi być... czworoboki 1 i 2 gwiazdek zostały ustawione na placu obok siebie. To się Medi'nat  nie spodobało. Jak przyjechałam na plac na Medi'nat inne konie biegały, a mój jeszcze dał się opanować. Czworobok możliwe, że byłby dobry, gdyby nie to, że był silny wiatr, łopocząca płachta zakrywająca ekran LED (różne dziwne dźwięki.) Flagi na masztach, sama nie wiem co ale wszystkie konie które jechały mniej więcej w moim czasie miały spłoszenia. 
Na konkursie z Medi'nat zdobyłam 71,3 pkt.  
Miałam nadzieję, że kucyk się trochę podjara po wjeździe na czworobok, bo po wykonaniu dwóch dodań czułam się jak bym przebiegła maraton. Odnośnie samego przejazdu nie można powiedzieć, żeby był zły i nawet Us chodził nieźle, ale biorąc pod uwagę wymagania jakie są w 2 gwiazdkach nie czułam się komfortowo. No ale to w końcu nasze pierwsze dwie gwiazdki. Z tego co Trener mi powiedział o naszym czworoboku, to ruchy dwugiazdkowego programu które wykonywałam po raz pierwszy (jak zwroty na zadzie, czy ciągi), były gorsze za pierwszym razem, a lepsze za drugim. Wszystkie inne elementy jak dodania czy kontrgalopy były ok, no ale był dzień płoszenia się, więc Us musiał się spłoszyć pod koniec przejazdu co wreszcie dodało mu animuszu na koniec przejazdu, jakiego chciałam od początku. Pierwsze dodanie w galopie, jako żeby było dość mocne to, niestety skończyło się słabo. Us nie zareagował na pierwsze pomoce, na co ja niezbyt dobrze zareagowałam i wtedy zaczęłam mocniej działać ręką, przez co Us zaczął się lekko buntować od za mocnego kontaktu. Dlatego też drugie dodanie było nieco mniej zaznaczone, żeby nie powtarzać tej sytuacji.
Po południu oczywiście był czas na przejście crossów. Jako pierwszy przeszłam 2gw, bo byłam ciekawa z czym będę musiała się zmierzyć i szczerze powiedziawszy nie jest on tak straszny jak się obawiałam. Przeszkody które napawają mnie lekkim niepokojem to kombinacja z wskokiem na bankiet (po czym jest fula do wąskiego frontu),
oraz szwed, który jest po prostu duży i szeroki
Ale zwykle takie przeszkody bardziej przerażają ludzi niż konie, więc pewnie nie będzie z nimi żadnego problemu. Jest jeszcze kwestia kondycyjna, ponieważ im dalej w cross tym bardziej trzeba będzie wspierać Marble, a przeszkody do końca są dość wysokie. Norma w Crossie dwugwiazdkowym to 6.30 do pokonania jest prawie 4 km, a będzie to mój drugi cross tego dnia… No cóż dało się radę trzy crossy jednego dnia pojechać to i damy rady dwa, oby na czysto! Trochę też niepokoi mnie, że nie czuję się jak bym była na zawodach, co może skutkować za małym skupieniem.Gwiazdka w porównaniu do tego z czym musiałam się zmierzyć w czasie Mistrzostw Europy – jest dość prosta, łatwiutka, banalna wręcz (obym nie powiedziała w złą godzinę). Nie zmienia to faktu że trzeba być czujnym do końca. Podczas tego crossu mam głównie regulować tempo przez balans ciałem, oraz później wracać w siodło.
#SuS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz