niedziela, 25 października 2015

Skąd wziąć konia do sportu?

Cześć
Skąd wziąć konia do sportu to wieczne pytanie jeźdźców. Ile od konia zależy? Na słabym konia nawet najlepszy jeździec nic nie wygra, na dobrym koniu nawet najgorszy jeździec może coś wygrać. Koń jest bardzo ważny, zdrowy koń oczywiście.
Pierwsza opcja to dzierżawa. Łatwiej jest wydzierżawić kuca niż dużego konia do sportu. Ale i tak trudno jest  znaleźć dobrego konia do sportu, którego ktoś chce wydzierżawić. Ja zaczęłam od jazdy na kucu.
  Kuc jednak był przeznaczony do jazdy szkółkowej a nie sportowej. Dlatego wydzierżawiłam konia o imieniu Sun. Sun jednak nie chciał współpracować. Wykorzystywała wszystkie błędy. Zatem kolejnym koniem (za kilka miesięcy) była Shara. Była zdolna, ale za szybka.  Nie umiałam nad nią zapanować. Po kilku miesiącach została sprzedana. Dzierżawa konia jest trudna i niepewna. Jednak kupno konia jest także trudne.  Po pierwsze trzeba zwracać uwagę czy koń jest w stałym treningu. Wiele osób sprzedaje konia po przerwie np. po urodzeniu źrebaka. Ja jako niedoświadczona kupiłam swojego pierwszego konia o imieniu Mour. Jest wspaniała z charakteru. Dużo umie z ujeżdżania i uważnie skacze. Miała dwuletnią przerwę na urodzenie źrebaków. Wystartowałam z nią raz w zawodach, klacz zaczęła kuleć i nigdy nie przestała. Dużo pieniędzy kosztowało mnie jej leczenie. Niestety to była choroba nieuleczalna. Kiedy ją kupowałam weterynarz stwierdził, że jest zdrowa, ale Mour po dwóch miesiącach była nieuleczalnie chora. Przy kupnie konia bierzemy tylko zaufanego weterynarza. Taniej jest wydać pieniądze na badania, i nie kupić konia niż wydać mało na badania a kupić konia chorego. Pół roku nie  trenowałam w ogóle ponieważ byłam zajęta leczeniem Mour'e, niestety nie udało się poprawić jej stanu.  Jeździectwo przynosi ogromną satysfakcje ale przynosi także dużo trudów, upokorzeń i łez. Trzeba sobie z tym poradzić żeby przetrwać w tym sporcie. 
 Kolejnym koniem był Olimpe (pełna krew duńska) Pojechał na olimpiadę i zajął dosyć wysokie miejsce. Zatem Olimp był przyuczony przez trenera. Pierwsze moje kontakty z Olimp były trudne. Miał wcześniej tylko męskich jeźdźców. Co to dla niego znaczyło nie wiem, ale postanowił sprawdzić czy się na nim utrzymam.To były pierwsze lekcje potrzebne do uprawiania WKKW Po kilku miesiącach dzierżawy Olimp'a  zdecydowałam, że go kupuje. Z Olimp'em dostałam wyposażenie WKKW . Wiosną z Olimp wystartowałam w zawodach WKKW.
    Tak więc taki zakup konia okazał się dla mnie najlepszy. Kierowany poradą trenera, w stałym treningu. Taką drogę kupna wam polecam.
Oczywiście większość zawodników ma więcej niż jednego konia. Jeszcze nie dawno posiadałam  kuca i Olimp'a teraz mam jeszcze Marble.
#Sus

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz